Ubezpieczenia jachtu w Polsce

Prowadzenie jachtu to nie tylko przyjemność, ale także odpowiedzialność. Każdy żeglarz, niezależnie od doświadczenia, powinien być świadomy ryzyk związanych z żeglugą. Właściwe ubezpieczenie jachtu jest kluczowe, aby zapewnić sobie spokój ducha i ochronę finansową w razie nieprzewidzianych zdarzeń. 

Rodzaje ubezpieczeń jachtowych

Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów ubezpieczeń dla żeglarzy. Przejrzyjmy podstawowe produkty:

  • ubezpieczenie OC (odpowiedzialności cywilnej) – obejmuje szkody wyrządzone osobom trzecim podczas rejsu jachtem. Ubezpieczenie chroni właściciela jachtu przed roszczeniami osób trzecich.
  • ubezpieczenie casco – obejmuje szkody materialne na jachcie, takie jak uszkodzenia kadłuba, osprzętu czy innych elementów jednostki. Jest szczególnie ważne, jeśli jacht jest nowy lub wartościowy. Ubezpieczenie casco może również obejmować szkody spowodowane przez warunki pogodowe, kolizje czy akty wandalizmu.
  • NNW (od następstw nieszczęśliwych wypadków) dla członków załogi – chroni załogę przed skutkami nieszczęśliwych wypadków, które mogą wystąpić na pokładzie. Polisa obejmuje koszty leczenia, rehabilitacji oraz wypłaty świadczeń w przypadku trwałego uszczerbku na zdrowiu lub śmierci.
  • ubezpieczenie rzeczy osobistych – czyli ubezpieczenie przedmiotów znajdujących się na pokładzie jachtu, takich jak sprzęt elektroniczny, ubrania czy inne cenne rzeczy. Jest ono istotne, zwłaszcza dla osób, które często przewożą na jachcie wartościowe przedmioty.

Najważniejsze elementy dobrej oferty ubezpieczeniowej

Wybierając ubezpieczenie jachtowe zawsze chcemy kupić to najlepsze. To, na co warto i trzeba zwrócić szczególną uwagę różni się w zależności od konkretnego produktu. Jest jednak kilka uniwersalnych elementów dobrej oferty ubezpieczeniowej, np.:

  • suma ubezpieczenia – maksymalna kwota, którą można uzyskać z ubezpieczenia. Powinna być adekwatna do wartości jachtu i potencjalnych kosztów napraw. Upewnij się, że suma ubezpieczenia pokryje pełną wartość jachtu oraz koszty ewentualnych napraw lub wymiany.
  • obszar żeglugowy- zakres geograficzny, na którym obowiązuje polisa. Upewnij się, że obejmuje ona obszary, na których zamierzasz żeglować, czy to w Polsce, w Unii Europejskiej, czy też na innych akwenach. Ważne jest, aby zakres geograficzny odpowiadał twoim planom żeglugowym.
  • siła wyższa – określenie zdarzeń, które ubezpieczenie nie obejmuje, takich jak ekstremalne warunki pogodowe czy działania wojenne. Im mniej wyłączeń, tym lepiej dla ubezpieczonego. Ważne jest, aby dokładnie zrozumieć, jakie zdarzenia są wyłączone z ochrony ubezpieczeniowej.
  • franszyza redukcyjna- udział własny ubezpieczającego w szkodzie. Im niższa franszyza, tym korzystniej dla ubezpieczającego. Należy sprawdzić, jaka jest wysokość franszyzy w różnych scenariuszach, takich jak szkody całkowite, częściowe czy kradzież. Często za zwiększeniem składki można całkowicie wyłączyć franszyzę redukcyjną.
  • renoma ubezpieczyciela – ważne jest, aby ubezpieczyciel był wiarygodny i miał dobrą reputację. Szybkość reakcji na zgłoszenia i niezawodność kontaktu są kluczowe. Dobrze jest sprawdzić opinie innych klientów i zasięgnąć informacji na temat doświadczeń z danym ubezpieczycielem.

Podsumowanie

Na rynku ubezpieczeń występuje wiele ubezpieczeń jachtowych. Przy wyborze konkretnego rodzaju ubezpieczenia kierujmy się naszymi potrzebami. Ubezpieczenie jest dla nas realnym zabezpieczeniem na wypadek nieplanowanych zdarzeń – warto więc poświęcić chwilę dłużej na jego wybór i skonsultować się z brokerem, który wybierze najlepszy produkt.

„Autentycznie i z klasą w kontaktach zawodowych w oparciu i savoir-vivre” – szkolenie

Drugiego dnia naszych szczecińskich aktywności, skoncentrowaliśmy się na rozwijaniu umiejętności komunikacyjnych, w oparciu o zasady savoir-vivre. 🗣️ Przez różne zagadnienia i przykłady przeprowadziła nas Ewa Brok – ekspertka w dziedzinie komunikacji i savoir-vivre w biznesie.

Serdecznie dziękujemy za wartościowe szkolenie!

 

 

Chiny nie udają Greka, czyli co pokazały największe targi gospodarki morskiej – Posidonia 2024

Targi gospodarki morskiej Posidonia 2024 odbyły się w Grecji na początku czerwca. Choć od tego wydarzenia trochę już minęło, eksperci i uczestnicy nadal prześcigają się w opiniach o minionej edycji. Nic dziwnego – to były największe w historii targi branży morskiej w Europie.

Nas również na nich nie zabrakło. Przeszliśmy całą halę targową wzdłuż i wszerz, byliśmy w każdym pawilonie wystawowym i rozmawialiśmy z wieloma osobami z branży. Teraz więc czas na nasze spostrzeżenia!

Co dwa lata

Posidonia z każdą edycją zyskuje na znaczeniu. Wielkość hali wystawowej, w której jest organizowana zadziwia. Jednak i tak tegoroczna edycja nie pomieściła wszystkich uczestników i organizatorzy musieli część wystawców przenieść na zewnątrz, do namiotów. Wszystko to robiło bardzo duże wrażenie.

Swoje produkty lub usługi zaprezentowało około 2 tysiące wystawców z całego świata. Szacuje się, że udział w wydarzeniu udział wzięło ponad 40 tysięcy uczestników. Skala Posidonii nigdy wcześniej nie była tak ogromna.

Może właśnie dlatego organizatorzy nie podejmują się organizacji Posidonii co roku. Od samego początku, wszystkie 28 edycji tego wydarzenia odbywało się cyklicznie, co dwa lata. Obserwując rozmiar targów, jest to zrozumiałe: żeby przygotować w najdrobniejszym szczególe tak duże przedsięwzięcie nawet dwa lata mogą się wydawać niewystarczające.

Kto na fali wznoszącej

Halę targową podzielono na kilka segmentów, w których mieściły się alejki prowadzące do pawilonów wystawowych. Wokół nich było sporo zainteresowanych osób, co momentami powodowało trudności w przemieszczaniu się.

Zauważalna była obecność obywateli Azji, którzy zdecydowanie przeważali. Organizatorzy podali, że spośród wszystkich krajów uczestniczących w wydarzeniu, największy wzrost liczby firm zanotowały Chiny. Po dwóch latach wróciły na targi ze 180 firmami, co stanowi wzrost o prawie 50% w stosunku do wcześniejszej edycji.

To idealnie pokazuje, kto jest na gospodarczej fali wznoszącej. Po lekkim pandemicznym przestoju chińska gospodarka ożywiła się w ostatnich 3 kwartałach 2023 r. Trend ten jest kontynuowany również w 2024 r., czego potwierdzeniem są liczne azjatyckie reprezentacje na wydarzeniach takich jak Posidonia.

Wzrost gospodarczy Chin powoduje możliwość otwarcia się na nowe rynki, szczególnie europejskie. Ożywia się również światowy handel, a wraz z nim transport morski i porty. Chińczycy, którzy jako jedni z pierwszych to zauważyli, upatrują w gospodarce morskiej ogromne możliwości rozwoju i zysku. Posidonia była więc dla nich idealnym miejscem do pozyskiwania nowych kontrahentów, co też skrupulatnie – i nie bez sukcesów – wykorzystali.

Chiny wiodą prym

Tak liczna obecność reprezentantów z Chin na Posidonii wynika również z tego, że dominują oni na rynku budowy statków. Szybko rośnie też chińska produkcja elementów do transformacji energetycznej. Azjatyckie elementy farm wiatrowych i fotowoltaicznych są tańsze niż europejskie, podobnie jak elektrolizery. To też zaczyna być dla nas wyzwaniem, bo europejska morska energetyka wiatrowa będzie musiała konkurować z tańszymi chińskimi produktami.

Chińscy producenci przenoszą też swoją produkcję do krajów ASEAN, co zwiększa transport morski i dostawy towarów z tych krajów do Europy, obu Ameryk i Afryki. Wzrost importu chińskich komponentów zwiększa zapotrzebowanie na transport morski – widać to po rosnących przeładunkach kontenerów w europejskich portach. Na tym polu również Azjaci chcą przejmować inicjatywę. Potwierdza to wykupienie większości udziałów w pireuskim porcie przez chińskiego giganta morskiego COSCO. W kontekście greckiej Posidonii, oddalonej 10 km od portu, przybrało to symboliczny wymiar obecności Chin w Europie.

Gdzie w tym wszystkim Polska

Na Posidonii nie zabrakło polskich akcentów. W pawilonie narodowym znalazły się zarówno największe polskie porty, czyli port w Gdańsku, Gdyni i port Szczecin-Świnoujście, jak i państwowe stocznie i prywatne przedsiębiorstwa. Pokazaliśmy światu, że mamy ogromny potencjał i jesteśmy po prostu dobrzy w tej branży.

Dodatkowo prywatne firmy utworzyły swoje pojedyncze stanowiska na terenie hali targowej. Upatrywały w tym szansy na pozyskiwanie nowych kontaktów i kontrahentów z całego świata.

Pomimo, chwilami przytłaczającej obecności zagranicznych przedsiębiorców, w szczególności z Chin, polskie stoiska bardzo dobrze się zaprezentowały. Każde z nich oferowało swoje najlepsze produkty i usługi. Polska Ambasada w Grecji zorganizowała nawet specjalne seminarium poświęcone polskiemu przemysłowi morskiemu.

Czy wysiłek i obecność naszych państwowych firm na Posidonii przyniosą zamierzone efekty to temat do analizy na pewno na przestrzeni następnych dwóch lat. Czyli do czasu następnej jej edycji. Wszystko zależy też od tego, jak dużo zagranicznych podmiotów nam zaufa i w którą stronę będzie dalej szła szeroko pojmowana gospodarka morska na świecie.

Jak znajomość branży MEW może pomóc w negocjacjach z klientem

Na fali postępujących inwestycji w morską energetykę wiatrową wspomagaliśmy dużą spółkę produkcyjną z branży energetycznej, która brała udział w przetargu na instalację kabli podmorskich.

Negocjacje z zagranicznym kontrahentem nie były łatwe. Usztywnione stanowisko negocjatorów posiadających wyraźne wytyczne utrudniało porozumienie w istotnych kwestiach biznesowych i prawnych. Zauważalny wpływ na postawę negocjatorów miały też fakty, że: kontrahent był dużym koncernem, a negocjacje odbywały się w ich polskiej siedzibie (czyli „na jego podwórku”). Językiem negocjacji był angielski.

Do negocjacji dobrze się przygotowaliśmy, spisując wcześniej sporne klauzule, ustalając ich wariantową, bezpieczną dla klienta treść. Wykorzystaliśmy też znajomość polskich przepisów, dobre kontakty z innymi przedsiębiorcami zaangażowanymi w offshore wind oraz nasze doświadczenie i zrozumienie zależności podzadań przy tak dużej inwestycji.

Krótkie i celne wyjaśnienie miejscowej praktyki oraz przedstawienie korzyści i strat w razie różnych scenariuszy realizacji inwestycji podziałało na wyobraźnię zagranicznego kontrahenta i otworzyło go na istotne dla naszego klienta zmiany.

To była droga do ostatecznego porozumienia i uzyskania realnego wpływu na kształt umowy, która na pierwszy rzut oka wydawała się nienegocjowalna.

W konsekwencji:

  • uniknęliśmy zapisów, które mogły stanowić punkt zapalny do wielomilionowych sporów w przyszłości,
  • klient za spokojem przeszedł do dalszych rozmów, koncentrując się na tematach technicznych i technologicznych aspektów jego zakresu przedsięwzięcia,
  • dzięki naszej aktywności i obecności w czasie rozmów, pozycja negocjacyjna klienta była silniejsza i mógł ją wykorzystać do przeforsowania korzystniejszych i przede wszystkim bezpiecznych dla siebie zapisów umowy.

Kary umowne w umowach nabycia jachtu 

Kupno lub sprzedaż jachtu to poważna decyzja, która wymaga dokładnego przygotowania i zawarcia szczegółowej umowy. Jednym z ważnych elementów takiej umowy są kary umowne. W tym artykule wyjaśnimy, czym są kary umowne, kogo zabezpieczają i jakie są ich ograniczenia.

Czym są kary umowne

Kary umowne to określone w umowie kwoty, które jedna strona zobowiązuje się zapłacić drugiej stronie w razie niewywiązania się z umowy.

Na przykład, jeśli sprzedający nie dostarczy jachtu w terminie, może być zobowiązany do zapłacenia dodatkowej kwoty jako kary umownej.

Kary umowne różnią się od odszkodowania, ponieważ są z góry ustalone i nie wymagają udowadniania szkody.

Kogo zabezpieczają kary umowne

Kary umowne mają na celu ochronę interesów obu stron umowy – dzięki karom strony mogą być pewne, że każda ze stron będzie starała się wywiązać z umowy, aby uniknąć dodatkowych kosztów. Dodatkowo, odpowiedzialny będzie znał z góry koszty swojego ewentualnego zaniedbania.

Kary umowne w innych państwach

Kary umowne są obecne nie tylko w prawie polskim, ale też innych państw.

W większości państw europejskich kary umowne są powszechnie akceptowane i regulowane przez właściwe kodeksy cywilne. Jednak w szczególnych przypadkach Sąd może zmniejszyć ich wysokość. Dotyczy to jednak tylko wyjątkowych nieproporcjonalności.

Z kolei w Stanach Zjednoczonych kary umowne też są akceptowane i stosowane, o ile jednak są rozsądne i proporcjonalne. Warto pamiętać, że zasady dotyczące kar mogą się różnić w zależności od stanu, np. dodatkowymi wymogami czy ograniczeniami, które muszą być spełnione.

Ograniczenia dotyczące kar umownych

Kary umowne muszą być proporcjonalne do wartości umowy i potencjalnych szkód. Jeśli sąd uzna, że kara jest zbyt wysoka, może ją zmniejszyć lub unieważnić. Trzeba też wiedzieć, że kary nie mogą być stosowane jako środek do nadużyć wobec drugiej strony umowy.

Istotne jest, że kary umowne są przewidziane dla obowiązków innych niż płatności. Jeśli któraś ze stron opóźnia się w płatności, będzie wtedy zobowiązana do zapłaty odsetek, a nie kary. Odsetki to jednak temat równie rozległy jak kary umowne, więc zostawimy go sobie na później.

Może się też czasem zdarzyć, że kary umowne nie pokryją całości szkody. Warto wtedy w umowie przewidzieć taką możliwość i określić co się wtedy stanie.

Praktyczne wskazówki dotyczące konstruowania kar umownych

Podczas tworzenia umowy nabycia jachtu warto pamiętać o kilku kluczowych kwestiach:

  • Precyzyjne określenie warunków: Kary umowne powinny być jasno określone i zrozumiałe dla obu stron.
  • Proporcjonalność: Wysokość kar umownych powinna być adekwatna do wartości umowy i potencjalnych szkód.
  • Negocjacje: Warto negocjować wysokość kar umownych, aby były one akceptowalne dla obu stron.

Podsumowanie

Kary umowne są ważnym elementem umów nabycia jachtu, które chronią interesy obu stron. Ważne jest, aby były one proporcjonalne i dobrze sformułowane, aby uniknąć problemów prawnych. W razie wątpliwości warto skonsultować się z prawnikiem specjalizującym się w prawie jachtów.

FAQ (Najczęściej zadawane pytania)

  • Czym różnią się kary umowne od odszkodowania?
    Kary umowne są z góry ustalonymi kwotami, które nie wymagają udowadniania szkody, podczas gdy odszkodowanie wymaga wykazania poniesionej szkody.
  • Czy można negocjować wysokość kary umownej?
    Tak, wysokość kar umownych można i warto negocjować, aby były one akceptowalne dla obu stron.
  • Jakie są konsekwencje niewprowadzenia kar umownych do umowy? Brak kar umownych może oznaczać mniejszą ochronę interesów stron w przypadku niewywiązania się z umowy.

Konferencja Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej w Świnoujściu

Za nami konferencja Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, tym razem w Świnoujściu!

Zbroja Adwokaci reprezentował Bartosz Sierkowski, który wziął udział w wielu panelach, m.in. o tym, jak przyspieszyć inwestycje w branży offshore wind i dlaczego Pomorze Zachodnie to dobre miejsce na rozwijanie energetyki wiatrowej.

W specjalnym namiocie wystawowym, zaprezentowały się firmy z sektora. Organizacja konferencji była na imponującym poziomie i w uroczystym, jubileuszowym klimacie – w tym roku Stowarzyszenie kończy 25 lat!

Pierwszy dzień zakończył się energetycznym – jak na tę imprezę przystało 😉 – mini koncertem Chóru Politechniki Morskiej w Szczecinie z udziałem Bloco Pomerania i … naszej kancelaryjnej chórzystki Anita Sienkiewicz-Zbroja.

Wspieranie rozwoju ekologicznych źródeł energii w Polsce, w tak dynamicznie rozwijającym się środowisku i w tak fachowym towarzystwie to wspaniałe doświadczenie. 🌱🇵🇱

 

Ustawa wiatrakowa cz. III

Kolejne opóźnienie…

Mamy już koniec maja, a projektu ustawy wiatrakowej jak nie było, tak nie ma.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada, że gotowy projekt przedstawi na przełomie czerwca i lipca. Przepisy miałyby wejść w życie na przełomie 2024 i 2025 r.

Trudno powiedzieć, czy tak się stanie…

Niemniej wiemy już o projekcie coraz więcej.

Ustawa ma być szeroka

Z Oceny Skutków Regulacji dotyczącej ustawy wynika, że jej zakres ma być bardzo szeroki. Oprócz liberalizacji przepisów o stawianiu wiatraków, ustawa będzie regulować również inne rodzaje OZE, w tym biogaz, hydroelektrownie czy zmiany zasada wydawania uprawnień dla instalatorów OZE.

Najważniejszą zmianą jest (wspomnianą przez nas tutaj) ustanowienie 500 m odległości stawiania wiatraków.

Resort zwraca uwagę, że jeśli chodzi o negatywne oddziaływanie wiatraków, to analizy wykazały, że zachowując dystans 500 m hałas nie powinien przekroczyć 45 dB. Przy takiej odległości nie będą również odczuwalne wibracje.

Ustawa ma też wprowadzić możliwość korzystania przy inwestycjach w wiatraki ze „Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego”. Ma to być szczególna forma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, o którą wystąpi inwestor, zobowiązując się do realizacji inwestycji uzupełniającej. Inicjatywa w tej sprawie będzie należała do inwestora, a decyzja do samorządu.

W tym momencie, pozostaje nam tylko czekać na projekt ustawy. Miejmy nadzieję, że teraz już będzie “z górki” i ujrzymy go niebawem.

My dalej, bacznie obserwujemy postępy,  a Wy wyczekujcie kolejnych informacji.

 

Opracował:

aplikant adwokacki Michał Wieczorek