Morska energetyka wiatrowa na Bałtyku. Sukcesy i wyzwania po kilku latach od wprowadzenia ustawy

Ustawa o promowaniu energii z morskich farm wiatrowych, przyjęta w grudniu 2020 roku, miała wspierać rozwój morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku. Od tego czasu minęło już kilka lat. Dopiero teraz możemy realnie ocenić, co udało się osiągnąć, jakie przyniosła korzyści oraz jakie wyzwania wciąż stoją przed branżą. 

Stabilne finansowanie i uproszczone procedury 

Ustawa wprowadziła dwustopniowy system wsparcia finansowego. W pierwszej fazie inwestorzy mogli uzyskać gwarancje cen na energię bez konieczności uczestnictwa w aukcjach. Dzięki temu ryzyko finansowe było mniejsze, a to miało kluczowe znaczenie dla realizacji drogich projektów offshore. W drugiej fazie wsparcie przyznawane jest już w drodze aukcji. 

Mechanizm ujemnego salda zapewnia stabilność dochodów, bo jeśli cena energii na rynku spada, inwestor otrzymuje wyrównanie. Dzięki temu inwestorzy mogą przewidywać swoje zyski na lata. Uproszczone zostały także procedury administracyjne, co z kolei pozwala szybciej uzyskać pozwolenia na budowę farm wiatrowych. 

Kto zyskał najwięcej 

Najwięcej skorzystały duże firmy energetyczne. Polskie spółki, takie jak PGE i Orlen oraz zagraniczni giganci (np. Ørsted, Equinor) są liderami w rozwoju projektów morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Firmy te mogą teraz bezpieczniej inwestować w wielkie, kosztowne projekty. 

Zyskały także porty (Gdynia, Gdańsk, Świnoujście), które rozwijają infrastrukturę potrzebną do obsługi farm wiatrowych. Inwestycje te tworzą nowe miejsca pracy w lokalnych społecznościach. 

Małe i średnie firmy również odniosły korzyści. Otrzymały zlecenia na produkcję i instalację komponentów do farm wiatrowych, takich jak turbiny i kable. Wzrost ich udziału w sektorze zależy jednak od dalszego rozwoju lokalnego łańcucha dostaw. 

Firmy inżynieryjne i budowlane mogą liczyć na zlecenia związane z instalacją i serwisowaniem infrastruktury. Jednak ich zaangażowanie w sektor offshore łączy się w dużej mierze z dalszym rozwojem lokalnego łańcucha dostaw, co branża postuluje jako jeden z najważniejszych elementów dalszego rozwoju rynku. 

Przyszłość morskiej energetyki wiatrowej 

Do 2030 roku Polska planuje zainstalować od 8 do 11 GW mocy z morskich farm wiatrowych. To znacznie zwiększy udział odnawialnych źródeł energii w naszym miksie energetycznym. Polska współpracuje też z krajami nad Bałtykiem, co może uczynić nas liderem w tej dziedzinie w Europie. 

Dalszy rozwój nowych technologii, takich jak pływające farmy wiatrowe, może zwiększyć możliwości instalowania farm na głębszych wodach, co otworzy nowe perspektywy dla energetyki wiatrowej. 

Postulaty branży 

Mimo pozytywnych zmian branża wciąż wskazuje na kilka obszarów, które wymagają usprawnień. Przede wszystkim potrzebne jest dalsze skrócenie procedur administracyjnych, aby inwestorzy mogli szybciej rozpocząć realizację projektów. 

Kolejnym wyzwaniem jest rozwój krajowego łańcucha dostaw. Firmy wskazują na konieczność zwiększenia lokalnej produkcji turbin, kabli i innych komponentów, co stworzyłoby więcej miejsc pracy i wzmocniło polską gospodarkę. 

Branża postuluje także lepszą integrację z siecią przesyłową, aby energia produkowana na morzu mogła sprawnie trafić do odbiorców na lądzie. Inwestorzy oczekują również długoterminowego planu rozwoju sektora, wykraczającego poza 2030 rok. 

Podsumowanie 

Ustawa o morskiej energetyce wiatrowej przyniosła wiele korzyści dla rozwoju tego sektora w Polsce. Duże koncerny energetyczne, a także małe i średnie firmy, skorzystały na nowych regulacjach. Polska ma ogromny potencjał, aby stać się liderem morskiej energetyki w Europie. Jednak dalsze usprawnienia w procedurach, rozwój lokalnej produkcji oraz modernizacja sieci przesyłowych są kluczowe dla przyszłego sukcesu tej branży.

Organizacja wydarzeń jachtowych a prawo

Organizacja wydarzeń jachtowych, takich jak regaty, targi jachtowe czy inne imprezy branżowe, to złożony proces, który wymaga skrupulatnego przestrzegania przepisów prawnych. Niezależnie od skali wydarzenia, organizatorzy muszą spełnić szereg wymagań, zdobyć pozwolenia i zabezpieczyć się odpowiednimi ubezpieczeniami.

Pozwolenia i zgłoszenia 

Organizacja wydarzenia na wodach publicznych nie dojdzie do skutku bez zgody lokalnych władz oraz zarządców akwenów. Może ona dotyczyć: 

  • organizacji imprezy masowejw przypadku wydarzeń o dużej liczbie uczestników potrzebne będzie pozwolenie w oparciu o przepisy ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych; 
  • korzystania z akwenów wodnychniezbędne jest uzyskanie zgody od zarządcy akwenu – przy akwenach publicznych zarządcą będzie Urząd Morski lub gmina.

Ubezpieczenia

Organizacja wydarzenia jachtowego wiąże się z różnymi ryzykami, a to wymaga odpowiednich ubezpieczeń, np.: 

  • ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC)chroniącego organizatora przed roszczeniami z tytułu szkód wyrządzonych osobom trzecim; 
  • ubezpieczenia sprzętu i mienia – obejmującego ochronę sprzętu używanego podczas wydarzenia; 
  • ubezpieczenia uczestników (NNW)zapewniającego odszkodowanie w przypadku nieszczęśliwych wypadków uczestników. 

Organizator odpowiada za bezpieczeństwo uczestników i widzów, a jego zaniedbania mogą skutkować odpowiedzialnością cywilną lub nawet karną w przypadku poważnych naruszeń.

Umowy 

Współpraca z dostawcami, sponsorami oraz uczestnikami będzie oczywiście opierać się na umowach zawartych z nimi. W każdej z nich ważne mogą być inne elementy, np.: 

  • umowa z dostawcami i partneramipowinna jasno określać zakres obowiązków, terminy realizacji oraz warunki płatności. Trzeba też uwzględnić klauzule dotyczące odpowiedzialności stron; 
  • umowa sponsorskaokreśla, korzyści sponsora w zamian za wsparcie finansowe lub rzeczowe. Ważne jest ustalenie kwot, terminów płatności oraz ewentualnych kar umownych; 
  • umowa z uczestnikamiuczestnicy powinni podpisać oświadczenia o akceptacji regulaminu, stanie zdrowia oraz zgodę na przetwarzanie danych osobowych i wykorzystanie wizerunku. Należy jasno określić warunki opłat za udział i politykę zwrotów.

Prawo autorskie i prawo do prywatności

Organizatorzy nierzadko chcą promować swoje wydarzenie przy pomocy zdjęć uczestników, puszczać muzykę ze sceny czy przekazywać dane uczestników partnerom. Muszą w takim przypadku zadbać o zgodność swoich działań z przepisami dotyczącymi praw autorskich i ochrony wizerunku, np.: 

  • wykorzystanie materiałów chronionych prawem autorskimkonieczne jest uzyskanie odpowiednich licencji na muzykę, zdjęcia czy materiały wideo wykorzystywane podczas wydarzenia; 
  • ochrona wizerunku uczestnikówniezbędne jest uzyskanie pisemnych zgód od uczestników i widzów na wykorzystanie ich wizerunku w materiałach promocyjnych 
  • polityka prywatnościprzy gromadzeniu danych osobowych należy przestrzegać przepisów RODO, w tym informować o celu i zakresie przetwarzania danych oraz zapewnić możliwość ich modyfikacji lub usunięcia.

Podsumowanie

Organizacja wydarzeń jachtowych wymaga starannego planowania i przestrzegania przepisów. Dość szerokie spektrum regulacji prawnych może powodować wątpliwości organizatora, czy pod względem formalnych na pewno wszystko zostało dopilnowane i zabezpieczone. Jeśli więc planujesz organizację wydarzenia i potrzebujesz wsparcia w uzyskaniu niezbędnych pozwoleń oraz zgód, warto skonsultować się z prawnikiem. 

Hipoteka morska typu mortgage – nowoczesne podejście do zabezpieczenia

Czym jest hipoteka morska typu mortgage

Jedną z najważniejszych instytucji prawa morskiego jest hipoteka morska, o której pisaliśmy tu: Hipoteka morska – co to jest?” lub „Hipoteka morska i wpis do rejestru okrętowego”.

Hipoteka morska sprowadza się do tego, że można egzekwować zabezpieczoną wierzytelność bezpośrednio ze statku i to niezależnie od zmiany właściciela.

W klasycznej hipotece morskiej, jeżeli wierzyciel pozostaje niezaspokojony, jedyną opcją jest sądowa egzekucja ze statku. Na szczęście, w Kodeksie morskim od 2001 r., uregulowana jest hipoteka typu mortgage, które daje zdecydowanie więcej możliwości.  

Jest to nowoczesna rozwiązanie, które mocniej chroni interesy wierzycieli i było odpowiedzią na postulaty banków, które takiej ochrony oczekiwały. Hipoteka ta czerpie z anglosaskiej hipoteki typu mortgage i daje wierzycielowi prawo do przejęcia statku i jego sprzedaży lub czerpania dochodów z pracy statku. Wszystko to, bez postępowania sądowego.

Na czym polega innowacyjność hipoteki typu mortgage

Hipoteka typu mortgage opiera się na zasadzie pozaegzekucyjnego zaspokojenia wierzyciela z przedmiotu hipoteki. Jest to innowacja, która wykracza poza tradycyjne postępowania egzekucyjne i daje stronom swobodę w określeniu, w jaki sposób i na jakich zasadach wierzyciel będzie mógł zaspokoić swoje roszczenia.

Oznacza to, że zamiast skomplikowanych i długotrwałych procedur sądowych, strony mogą umówić się na prostsze i mniej czasochłonne metody rozwiązania sporu. 

W Kodeks morskim są dwie główne formy pozaegzekucyjnego zaspokojenia wierzyciela: 

  • z kwoty ze sprzedaży statku, 
  • z dochodów, jakie statek generuje. 

W zależności od warunków umowy, wierzyciel może wybrać najbardziej odpowiedni sposób realizacji swoich uprawnień. Może to być zarówno sprzedaż jednostki, jak i czerpanie zysków z jej eksploatacji.

Decyzja wierzyciela hipotecznego o sprzedaży statku musi mieć odzwierciedlenie bezpośrednio z umowy o ustanowieniu hipoteki morskiej. Innymi słowy, umowa powinna wyraźnie przewidywać taką możliwość, aby uniknąć niejasności co do uprawnień wierzyciela. Warto podkreślić, że sprzedaż statku jest jednym z najczęściej stosowanych sposobów zaspokojenia wierzyciela, zwłaszcza w sytuacji, gdy statek nie generuje wystarczających dochodów, aby spłacić zadłużenie.

Jeśli chodzi o zaspokojenie z dochodów statku, wierzyciel ma do dyspozycji kilka opcji. Może samodzielnie zarządzać statkiem lub powierzyć jego eksploatację zarządzającemu, na podstawie umowy o zarządzanie. Innym rozwiązaniem jest oddanie statku w dzierżawę lub najem osobie trzeciej. Te różnorodne możliwości pozwalają wierzycielowi na dostosowanie sposobu zaspokojenia do specyfiki sytuacji, co może być szczególnie korzystne, gdy statek jest w dobrym stanie technicznym i posiada potencjał do generowania stabilnych przychodów.

Co oznacza przejęcie posiadania statku przez wierzyciela i kto jest jego właścicielem 

Kodeks morski nie przewiduje możliwości „przejęcia na własność” statku przez wierzyciela hipotecznego. Przejęcie posiadania statku przez wierzyciela nie skutkuje automatycznie przeniesieniem własności. W praktyce oznacza to, że wierzyciel może zarządzać statkiem i korzystać z jego dochodów, ale właścicielem pozostaje nadal dłużnik. Oczywiście, możliwe jest, że wierzyciel stanie się właścicielem statku, jeżeli kupi statek, a sprzedaż będzie przeprowadzona przez notariusza lub komornika, działającego w imieniu właściciela jednostki. 

Wierzyciel, który jedynie przejmuje posiadanie statku, działa w imieniu i na rzecz właściciela. Jego głównym celem jest sprzedaż statku w celu zaspokojenia swoich roszczeń. Należy jednak pamiętać, że dopóki wierzyciel nie dokona sprzedaży, właściciel statku formalnie nie traci do niego prawa własności.

Dlaczego potrzebna jest zgoda innych wierzycieli hipotecznych

Ważnym elementem umowy o ustanowienie hipoteki morskiej typu mortgage jest uzyskanie zgody pozostałych wierzycieli hipotecznych. Zgoda musi być w formie pisemnej z notarialnym poświadczeniem podpisów. 

Jej brak prowadzi do nieważności umowy i tym samym do niezabezpieczenia interesów wszystkich stron zaangażowanych w transakcję. Warto jednak zauważyć, że w praktyce wierzyciele hipoteczni nie są chętni do przyznawania innym wierzycielom tak daleko idących uprawnień.

Podsumowanie

Nowoczesne podejście do hipoteki morskiej w polskim prawie morskim daje wierzycielom i właścicielom statków narzędzia pozwalające na skuteczniejsze zarządzanie ryzykiem i zaspokajanie roszczeń. Elastyczność w zakresie formy realizacji zabezpieczenia oraz możliwość dostosowania umowy do specyficznych potrzeb stron sprawiają, że hipoteka morska typu mortagage staje się coraz bardziej popularnym narzędziem w obrocie morskim.

Sprzeciw przed urzędem patentowym – jak bronić swojego jachtu przed plagiatem

Projektujesz i budujesz jachty? A co w sytuacji, kiedy dowiesz się, że ktoś inny zgłosił niemal identyczny wzór do rejestracji w urzędzie patentowym? Czy wiesz, co wtedy możesz zrobić? Jak skutecznie bronić swojego wzoru przemysłowego, nawet jeśli jeszcze go nie zarejestrowałeś? W tym artykule znajdziesz odpowiedzi.

Wzór przemysłowy

Wzór przemysłowy to wygląd Twojego jachtu – jego kształt, linie, kontury, faktura czy wzorzec malowania. Rejestrując wzór przemysłowy, zabezpieczasz się przed kopiowaniem przez konkurentów (w tym byłych pracowników z nieco innym pomysłem na siebie). Ale co zrobić, gdy ktoś zgłasza wzór, który jest plagiatem Twojego projektu  

Dlaczego ktoś zgłasza mój projekt 

Urząd patentowy, zarówno polski, unijny czy międzynarodowy, nie dokonuje badania wzoru. Bazuje wyłącznie na zgłoszeniu. Nie jest rzadkością, że „zawodowi rejestrowacze” wyszukują nowatorskie projekty i zgłaszają je jako własne, licząc na brak reakcji prawowitego twórcy. Później łatwo mogą czerpać korzyści finansowe z nieuczciwie zarejestrowanego wzoru, a odkręcenie sytuacji nie jest łatwe.

Kroki prawne

Jeśli zauważysz, że ktoś zgłosił do rejestracji wzór bardzo podobny do Twojego, nie wahaj się działać. Przede wszystkim sprawdź, czy wzór wygląda identycznie jak Twój jacht czy może został zmieniony. Czy jego kształt wynika wyłącznie z pełnionych funkcji? Jeśli masz wątpliwości, warto rozważyć złożenie sprzeciwu do urzędu patentowego.

Procedura sprzeciwowa

Sprzeciw to formalny proces, który pozwala Ci zakwestionować rejestrację wzoru, który może być plagiatem Twojej pracy. Pamiętaj, że masz określony czas na złożenie sprzeciwu – najczęściej kilka miesięcy od publikacji zgłoszenia w urzędzie patentowym (w zależności od procedury, którą wybrał rejestrujący). W sprzeciwie musisz udowodnić, że wzór nie jest nowy, brakuje mu indywidualnego charakteru, albo że narusza Twoje prawa. Możesz to zrobić wszelkimi dostępnymi środkami, ale najistotniejsze będą zawsze projekty i zdjęcia Twoich produktów oraz dokumenty sprzedażowe.

Działania urzędu

Po złożeniu sprzeciwu, urząd patentowy zbada sprawę. Wynik może być różny – od odrzucenia zgłoszenia konkurenta, przez jego modyfikację, aż po wycofanie wzoru. Pamiętaj, że urząd prowadzi postępowanie w oparciu o procedurę administracyjną, która jest bardzo restrykcyjna i wymaga szczególnie dobrego przygotowania przez jej uczestników.

Podsumowanie

Jeśli jesteś twórcą i zarabiasz na swoich innowacyjnych projektach oraz gotowych produktach, niewątpliwie śledzisz rynek i ruchy konkurencji. Warto też poświęcić czas i wysiłek na śledzenie oficjalnych rejestrów i audyt własności intelektualnej. Trudno wyobrazić sobie gorszy scenariusz niż zakaz produkowania określonych jednostek, tylko dlatego, że nie zauważyłeś, jak ktoś nieuczciwie zastrzegł Twój projekt.

Chociaż rejestracja wzorów, audyt publikacji urzędów patentowych i procedura sprzeciwowa wydają się skomplikowane, warto pamiętać, że odpowiednia ochrona intelektualna może znacząco zwiększyć Twoją przewagę na rynku. Jeśli masz wątpliwości, czy ktoś narusza Twoje prawa, warto zwrócić się o profesjonalną pomoc prawną – to klucz do skutecznej obrony Twojej własności intelektualnej.

Czym jest awaria wspólna na morzu i jak rozliczyć jej koszty

Awaria wspólna (general average) to sytuacja, gdy w czasie podróży morskiej podejmowane są nadzwyczajne działania, które mają na celu ratowanie statku i ładunku przed zagrożeniem (np. sztormem). Koszty tych działań, np. wyrzucenie części ładunku za burtę, są potem dzielone pomiędzy wszystkie strony zaangażowane w podróż – armatora oraz właścicieli ładunku.

Awaria wspólna w polskim prawie morskim 

W polskim prawie morskim zasady dotyczące awarii wspólnej są uregulowane w Kodeksie morskim z 2001 roku. Awaria wspólna występuje, gdy podejmowane są celowe i rozsądne działania mające na celu ratowanie statku, ładunku i frachtu przed wspólnym niebezpieczeństwem. Działania te muszą być: 

  • świadome 
  • dobrowolne 
  • skierowane na ochronę wspólnych interesów wszystkich stron uczestniczących w podróży morskiej. 

Przykład nr 1: Statek przewożący towary wpada na skały i zaczyna nabierać wody. Kapitan decyduje się na zatrudnienie holownika, aby odholować statek do najbliższego portu. Koszty holowania są traktowane jako awaria wspólna i rozdzielane pomiędzy wszystkich właścicieli towarów oraz armatora. 

Przykład nr 2: Podczas sztormu, kapitan decyduje się wyrzucić za burtę część ciężkiego ładunku, aby zapobiec zatonięciu statku. Dzięki temu statek i reszta ładunku zostają uratowane. Koszty wynikające z utraty ładunku są rozdzielane pomiędzy armatora, właścicieli ładunku oraz przewoźnika.

Awaria wspólna w prawie międzynarodowym

Awarię wspólną regulują nie tylko przez przepisy krajowe, ale także międzynarodowe. Reguły York-Antwerp są stosowane na całym świecie i określają szczegółowe wytyczne dotyczące kosztów i strat, które mogą być uznane za awarię wspólną i sposób ich rozdzielenia pomiędzy zainteresowane strony. 

Przykład nr 3: W przypadku, gdy statek transportowy płynący między dwoma krajami decyduje się na zmianę kursu z powodu zagrożenia piractwem, dodatkowe koszty, takie jak dłuższy czas podróży czy większe zużycie paliwa, mogą być rozliczane jako awaria wspólna zgodnie z Regułami York-Antwerp.

Ustalanie i rozliczanie awarii wspólnej

Ustalenie, czy dana sytuacja kwalifikuje się jako awaria wspólna oraz podział kosztów wynikających z działań ratunkowych, to proces wymagający zaangażowania specjalistów, zwanych dyspaszerami. Analizują oni dokumenty związane z incydentem, takie jak raporty kapitana, dane nawigacyjne i inne dowody, aby ustalić, jakie dokładnie straty i koszty powstały oraz jak powinny być podzielone. 

Przykład nr 4: Po zakończeniu podróży, dyspaszer sporządza raport, w którym określa, że ładunek wart 500 tysięcy złotych został wyrzucony za burtę, aby uratować statek. Likwidator ustala, że koszty tego działania zostaną podzielone proporcjonalnie między armatora i właścicieli (pozostałego) ładunku.

Awaria wspólna ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania transportu morskiego, ponieważ zapewnia sprawiedliwy podział kosztów w sytuacjach, gdy podejmowane są nadzwyczajne działania ratunkowe. Daje ona pewność, że koszty takich działań nie spadną wyłącznie na jedną stronę, co mogłoby prowadzić do konfliktów i destabilizacji w branży.

Przykład nr 5: Podczas międzynarodowego rejsu handlowego, statek zostaje uwięziony na mieliźnie. Aby go uwolnić, część ładunku zostaje przeniesiona na inny statek. Koszty tej operacji są dzielone między wszystkich właścicieli ładunku, ponieważ działania te miały na celu ratowanie całego statku i reszty przewożonych towarów.

Dyspasza czyli raport dyspaszera 

Dyspaszer sporządza dyspaszę, czyli szczegółowy raport ze swojej pracy. Raport precyzuje m.in., jak koszty związane z awarią wspólną powinny zostać podzielone i jest podstawą do dokonania rozliczeń pomiędzy stronami. Zapewnienia transparentność i uczciwość w podziale kosztów. Na dalszych etapach dyspasza może być przedmiotem badania przez sądy, a w szczególności przez izby morskie.

Podsumowanie

Awaria wspólna to kluczowa instytucja w prawie morskim, która zapewnia sprawiedliwy podział kosztów działań ratunkowych pomiędzy wszystkie strony zaangażowane w podróż morską. Dzięki temu mechanizmowi, ryzyko związane z podejmowaniem trudnych decyzji w sytuacjach kryzysowych na morzu jest dzielone proporcjonalnie. To z kolei przyczynia się do większej stabilności i bezpieczeństwa w transporcie morskim, chroniąc interesy wszystkich uczestników.

Jak znajomość branży MEW może pomóc w negocjacjach z klientem

Na fali postępujących inwestycji w morską energetykę wiatrową wspomagaliśmy dużą spółkę produkcyjną z branży energetycznej, która brała udział w przetargu na instalację kabli podmorskich.

Negocjacje z zagranicznym kontrahentem nie były łatwe. Usztywnione stanowisko negocjatorów posiadających wyraźne wytyczne utrudniało porozumienie w istotnych kwestiach biznesowych i prawnych. Zauważalny wpływ na postawę negocjatorów miały też fakty, że: kontrahent był dużym koncernem, a negocjacje odbywały się w ich polskiej siedzibie (czyli „na jego podwórku”). Językiem negocjacji był angielski.

Do negocjacji dobrze się przygotowaliśmy, spisując wcześniej sporne klauzule, ustalając ich wariantową, bezpieczną dla klienta treść. Wykorzystaliśmy też znajomość polskich przepisów, dobre kontakty z innymi przedsiębiorcami zaangażowanymi w offshore wind oraz nasze doświadczenie i zrozumienie zależności podzadań przy tak dużej inwestycji.

Krótkie i celne wyjaśnienie miejscowej praktyki oraz przedstawienie korzyści i strat w razie różnych scenariuszy realizacji inwestycji podziałało na wyobraźnię zagranicznego kontrahenta i otworzyło go na istotne dla naszego klienta zmiany.

To była droga do ostatecznego porozumienia i uzyskania realnego wpływu na kształt umowy, która na pierwszy rzut oka wydawała się nienegocjowalna.

W konsekwencji:

  • uniknęliśmy zapisów, które mogły stanowić punkt zapalny do wielomilionowych sporów w przyszłości,
  • klient za spokojem przeszedł do dalszych rozmów, koncentrując się na tematach technicznych i technologicznych aspektów jego zakresu przedsięwzięcia,
  • dzięki naszej aktywności i obecności w czasie rozmów, pozycja negocjacyjna klienta była silniejsza i mógł ją wykorzystać do przeforsowania korzystniejszych i przede wszystkim bezpiecznych dla siebie zapisów umowy.

Mobbing u pracodawcy, który nie przewidział, że i u niego taka sytuacja może się zdarzyć

Od dużego klienta w branży gospodarki morskiej (rozwijającego się również w kierunku MEW) dostaliśmy zawiadomienie o niepokojących sporach między dwoma pracownikami, gdzie dochodziło już nawet – według stanowiska świadków – do rękoczynów.

W sprawę zaangażował się także społeczny inspektor pracy, opowiadając się po jednej ze stron konfliktu.

Z perspektywy kancelarii sprawa prosta – mobbing w miejscu pracy. Niestety klient nie miał wcześniej takich doświadczeń, pomimo znacznej liczby zatrudnionych pracowników. Z jednej strony to bardzo dobra wiadomość, że kilkanaście lat działalności upłynęło bez problemów pracowniczych. Z drugiej – klient nie był przygotowany proceduralnie na poradzenie sobie z sytuacją, zgodnie z prawem.

Kodeks pracy i inne ustawy zobowiązują pracodawcę do wprowadzenia procedur, również w takich tematach. Jednak w gąszczu przepisów i ich interpretacjach przyjmowanej przez sądy i Inspekcję Pracy, nie trudno się zgubić.

Chcąc jak najszybciej rozwiązać problem, opracowaliśmy procedurę „step-by-step”, według której oddział kadr przeprowadził dokładne postępowanie wyjaśniające z udziałem zaangażowanych osób. Wsparliśmy też dyrektorów w podjęciu sprawiedliwej, a przede wszystkim zgodnej z prawem decyzji.

Co ważne, nasze działania skutecznie przygotowały klienta na podobne sytuacje w przyszłości i to w sposób całkowicie organiczny:

  • bez nudnych szkoleń;
  • bez wyjaśniania przepisów;
  • z jasną, przejrzystą i zautomatyzowaną procedurą.

Mając nadzieję na to, że konflikty pracownicze będą jak najrzadsze, warto jednak upewnić się, że jesteśmy na nie przygotowani.

Uważaj, co podpisujesz

W 2022 r. do Kancelarii zgłosił się klient, który kupował jacht. Umowa zakupu była już podpisana, ale klient zmienił zdanie, co do sposobu finansowania projektu. W transakcji pojawił się nowy gracz: leasingodawca. To wymagało ponownego wynegocjowania warunków umowy.

Negocjacje trwały bardzo długo, ponieważ sprzedawca chciał otworzyć filię w innym kraju Unii Europejskiej. Z tego też powodu, jacht miał być wydany właśnie w tym kraju.

W pewnym momencie okazało się jednak, że sprzedawca nie zdąży założyć podmiotu w ustalonym kraju, ani też nie zdąży uzyskać właściwych danych podatkowych. Po raz kolejny trzeba było ustalić ostateczne brzmienie umowy.

Pierwotne założenia umowy były takie, że odbiór jachtu nastąpi za granicą. Dlatego sprzedawca zaoferował dodatkową usługę w postaci transportu jachtu do Polski, gdzie jacht miał być używany. Sprzedawca zobowiązał się też do złożenia jachtu, jego uruchomienia i poniesienia wszystkich kosztów z tym związanych.

Ponieważ sprzedawca nie mógł sprzedać jachtu za granicą, konieczna była zmiana: jacht miał być dostarczony w Polsce. Odpadła więc usługa dodatkowa w postaci transportu – obowiązek transportu przeszedł na sprzedawcę w ramach samej sprzedaży. Dalej jednak pozostały inne obowiązki sprzedawcy.

Już do dostarczeniu jachtu do Polski, sprzedawca jednak chciał zwiększyć cenę jachtu o dodatkowe koszty, które miałby według umowy obciążać jego. Nie tylko próbował przerzucić na kupującego koszty opóźnienia w dostawie jachtu, to jeszcze próbował doliczyć koszty dostarczenia jachtu do Polski i jego uruchomienia.

Dzięki pomocy prawników naszej kancelarii kupującemu udało się:

  • skonstruować korzystną dla kupującego umowę chroniącą jego prawa;
  • uniknąć obciążenia do kosztami, które zgodnie z umową miał ponieść sprzedawca.

W tej sprawie pojawiły się dodatkowe komplikacje: sprzedawca nie chce wydać wszystkich elementów wyposażenia jachtu, które miał dostarczyć. Z tego powodu  klient skierował sprawę do sądu. Sprawa jest w toku.

Wyrejestrowanie jachtu – pełnomocnik zapadł się pod ziemię

W 2024 r. niemiecki prawnik zwrócił się do nas z prośbą o pomoc w sprawie związanej z rejestracją jachtu. Jego klient – obywatel Niemiec – zarejestrował jacht pod polską banderą, ustanawiając pełnomocnika, co umożliwiło skuteczne przeprowadzenie rejestracji. Nie otrzymał jednak od pełnomocnika finalnego dokumentu rejestracyjnego.

Klient postanowił, że chce ostatecznie pływać pod flagą niemiecką, a nie polską. No i tu zaczęły się problemy.

Aby móc wyrejestrować jacht spod polskiej bandery, konieczne jest zwrócenie dokumentu rejestracyjnego. Co zrobić, gdy właściciel jachtu nigdy go nie otrzymał? Pełnomocnik zapadł się pod ziemię, a kontakt z nim jest niemożliwy. Co teraz?

Starostwo powiatowe z województwa śląskiego, w którym zarejestrowano jacht, poinformowało nas, że dokument rejestracyjny został odebrany. A to oznaczało, że nie można ponownie ustanowić pełnomocnika do odebrania dokumentu.

W takiej sytuacji wystąpiliśmy o duplikat dokumentu rejestracyjnego. Wniosek musiał być odpowiednio uzasadniony. Na szczęście, można było to zrobić w dowolnym starostwie powiatowym w Polsce, a nie tylko w tym, gdzie pierwotnie zarejestrowano jacht.

Nasza kancelaria ma siedzibę w Szczecinie, więc możliwość złożenia wniosku w dowolnym miejscu pomogła nam uniknąć problemów logistycznych.

Po około dwóch tygodniach, tzw. „plastik” dotarł do urzędu. W rezultacie można było już swobodnie wyrejestrować jacht.

Rozsądek podpowiada, że skoro właściciel i tak zamierza wykreślić jacht z rejestru, to finalny dokument rejestracyjny nie jest mu potrzebny. Przy wykreśleniu i tak trzeba go zwrócić. Twarde prawo, ale prawo – jak mawiają prawnicy i nie ma co się z nim kłócić.

Z pozoru tak błaha czynność może przysporzyć sporo problemów, zwłaszcza gdy jacht jest zarejestrowany pod obcą dla klienta banderą. Na szczęście, dzięki naszemu doświadczeniu w sprawach rejestracji i legalizacji jachtów, znaliśmy sposób, jak tę sprawę rozwiązać.

Jeśli potrzebujesz szybko i sprawnie zarejestrować swój jacht, nasza kancelaria może Ci w tym pomóc. Świadczymy usługi nie tylko związane z rejestracją jachtów, ale również uzyskaniem pozwolenia radiowego, rejestracją EPIRB czy PLB. Jeśli twój jacht ma więcej niż 24m, bez problemu wpiszemy go do rejestru okrętowego.

Kilka podmiotów zaangażowanych w zatrudnienie i zarządzanie statkiem z perspektywy pośrednika pracy

Zgłosiła się do nas agencja, która poszukiwała korzystnego rozwiązania prawno-podatkowego dla marynarzy w konkretnym modelu zatrudnienia. Jego istotą było to, że poza pośrednikiem – opierał się na kilku podmiotach zaangażowanych w zatrudnienie załogi oraz zarządzanie statkiem.

Z prawnego punktu widzenia, wielość podmiotów wiąże się z koniecznością ustalenia właściwych krajów i umów międzynarodowych, w ramach których pracuje marynarz.

Dodatkowym tematem, ściśle związanym z podatkami marynarskimi było ubezpieczenie społeczne, również skomplikowane w kontekście regulacji międzynarodowych.

Nasz zespół sprawnie wypunktował konsekwencje prawno-podatkowe takiego modelu zatrudnienia dla załogi i zarekomendował rozwiązania.

Dzięki naszemu wsparciu merytorycznemu agencja zatrudnienia:

  • mogła zweryfikować prawidłowość brzmienia umów z marynarzami również pod kątem konsekwencji prawno-podatkowych dla nich;
  • poznała potencjalne zagrożenia, jakie mogą płynąć dla marynarza z zawarcia kontraktu w danym modelu zatrudnienia;
  • otrzymała rekomendacje w ramach tego konkretnego modelu zatrudnienia;
  • mogła przekazać wyczerpującą wiedzę w temacie oraz uprzedzić o możliwych ścieżkach postępowania przed polskimi organami podatkowymi marynarzy, w których zatrudnieniu pośredniczy.

Zapraszamy do współpracy agencje zatrudnienia, armatorów, związki zawodowe marynarzy!