Fundusz ograniczonej odpowiedzialności za roszczenia morskie – co musisz wiedzieć

Żegluga morska to działalność obarczona dużym ryzykiem. Wypadki, kolizje, zanieczyszczenia środowiska czy szkody w przewożonym ładunku mogą prowadzić do roszczeń sięgających setek milionów euro. Dlatego w prawie morskim uwzględniony został fundusz ograniczonej odpowiedzialności za roszczenia morskie. 

Jaka jest rola funduszu 

Fundusz ograniczonej odpowiedzialności za roszczenia morskie pełni funkcję ochronną zarówno wobec armatora, jak i wierzycieli. Armator, zamiast odpowiadać całym swoim majątkiem, składa do sądu określoną sumę pieniędzy lub odpowiednie zabezpieczenie. Z tej kwoty wierzyciele mogą następnie uzyskać zaspokojenie swoich roszczeń.  

Takie rozwiązanie zwiększa przewidywalność odpowiedzialności i umożliwia prowadzenie działalności żeglugowej bez ryzyka natychmiastowej niewypłacalności. Dzięki temu wszyscy poszkodowani mają dostęp do wspólnej „puli pieniędzy”, a podział odbywa się proporcjonalnie. Armator ma natomiast pewność, że jego odpowiedzialność finansowa nie przekroczy limitu określonego w ustawie 

Jaka jest kwota funduszu 

Kwota funduszu nie jest ustalana dowolnie. Oblicza się ją według międzynarodowych zasad Konwencji londyńskiej LLMC, które Polska przyjęła w Kodeksie morskim. Wysokość zależy przede wszystkim od tonażu statku oraz rodzaju roszczeń. 

Takie rozwiązanie ma na celu zachowanie równowagi: wierzyciele nie są pozostawieni bez ochrony, a armator nie ponosi nieograniczonej odpowiedzialności. 

Jak powstaje fundusz 

Najczęściej fundusz tworzy armator lub jego ubezpieczyciel odpowiedzialności cywilnej. Fundusz może być utworzony także przez czarterującego lub inny podmiot, który ponosi odpowiedzialność za dane zdarzenie. 

W Polsce, podmiot odpowiedzialny składa wniosek o utworzenie funduszu do sądu okręgowego – wydziału gospodarczego do spraw morskich. Następnie wpłaca na fundusz lub przedstawia gwarancję bankową albo ubezpieczeniową na odpowiednią kwotę. 

Po utworzeniu funduszu sąd ogłasza to publicznie i wzywa wierzycieli do zgłoszenia roszczeń w wyznaczonym terminie. Następnie, bada zgłoszenia, a na końcu dzieli fundusz między wierzycieli. Jeżeli suma zgłoszonych roszczeń przekracza kwotę funduszu, wypłaty odbywają się proporcjonalnie. 

Czym jest fundusz 

Fundusz ograniczonej odpowiedzialności to kompromis między interesami armatora i poszkodowanych. W praktyce: 

  • armator chroni się przed nieograniczoną odpowiedzialnością i ryzykiem bankructwa,
  • wierzyciele mają gwarancję, że ich roszczenia zostaną rozpatrzone w jednolitym, przejrzystym postępowaniu,
  • sąd sprawuje kontrolę nad sprawiedliwym podziałem środków.

Jakie są ograniczenia funduszu 

Warto jednak podkreślić, że fundusz nie zawsze zaspokaja wszystkie roszczenia w pełni. W przypadku bardzo poważnych katastrof, np. zanieczyszczeń środowiska na dużą skalę, łączna wartość szkód może wielokrotnie przewyższać jego wysokość. Poszkodowani otrzymują wtedy tylko część należnych im kwot. 

Dlatego instytucja ta bywa krytykowana jako zbyt korzystna dla armatorów. Z drugiej strony likwidacja funduszu mogłaby całkowicie sparaliżować działalność żeglugową, bo nikt nie byłby przecież w stanie ponosić nieograniczonej odpowiedzialności. 

Podsumowanie 

Fundusz ograniczonej odpowiedzialności za roszczenia morskie to mechanizm, który zapewnia równowagę między ochroną interesów poszkodowanych a stabilnością przedsiębiorstw żeglugowych. Dzięki niemu wypadek na morzu nie musi oznaczać końca działalności armatora, a wierzyciele mają dostęp do sprawiedliwego i nadzorowanego podziału środków. Choć nie zawsze w pełni satysfakcjonujący dla wszystkich, fundusz jest jednym z najistotniejszych instrumentów prawnych utrzymujących żeglugę światową w ruchu.

Szersze opracowanie tematu znajduje się na LinkedIn autora. Treść publikacji poniżej:

Polsko–duński łańcuch dostaw dla MEW rośnie w Szczecinie 

24 września 2025 r. Szczecin stał się miejscem intensywnych rozmów polskich
i duńskich podwykonawców dla morskiej energetyki wiatrowej (MEW).  

W spotkaniu zorganizowanym przez Ambasadę Królestwa Danii w WarszawieDanish Energy Export we współpracy z Wind Industry Hub, uczestniczyli przedstawiciele firm
z obu krajów. Byli wśród nich dostawcy komponentów, jednostek instalacyjnych oraz systemów nawigacyjnych, firmy transportowe i spedycyjne, jak również porty
i usługodawcy. Wydarzenie odbyło się w hotelu Marriott i łączyło prezentacje z sesją B2B w formule “speed dating” i networkingiem.

Naszą kancelarię reprezentowali Ewa Lewkowska-DąbrowskaBartosz Sierkowski 

Wydarzenie pozwoliło poznać potrzeby i ofertę duńskich dostawców oraz polskich firm z regionu – bliskość portów, zaplecza i kompetencji serwisowych ułatwia start współpracy z krótkim czasem reakcji. W połączeniu z lokalnymi inwestycjami w komponenty turbin (Vestas) tworzy się baza, która może obsłużyć nie tylko projekty na polskich wodach, ale też wesprzeć eksport na Bałtyk i Morze Północne. 

Rozmowy z uczestnikami dotyczyły wielu istotnych kwestii, w tym:  

  • możliwości współpracy pomiędzy firmami z sektora offshore, 
  • planowanych i realizowanych obecnie inwestycji,
  • przyszłości dużych i małych portów na polskim wybrzeżu. 

Jako kancelaria wspierająca sektor, cieszymy się, że mogliśmy być częścią dyskusji o innowacjach, inwestycjach oraz możliwościach rozwoju. Jesteśmy przekonani, że współpraca i wzajemne zrozumienie pomiędzy firmami z Polski i Danii przyniosą korzyści w postaci zrównoważonego i dynamicznego rozwoju branży MEW
w Zachodniopomorskiej Dolinie Offshore.  

Dziękujemy organizatorom za inspirujące doświadczenie. Spotkania takie jak to, stwarzają świetną okazję do merytorycznych dyskusji, a także do budowania nowych partnerstw. Już teraz nie możemy się doczekać kolejnych spotkań, które będą kontynuacją owocnego dialogu. 

Skandynawosko-Polska Izba Gospodarcza

Za nami dwa intensywne dni pełne skandynawskich inspiracji! 

Z radością ogłaszamy, że Kancelaria dołączyła do Skandynawsko-Polskiej Izby Gospodarczej (SPCC). W środę 24 września Gosia Wojtysiak odebrała w naszym imieniu certyfikat członkowski. To była też świetna okazja, aby poznać innych członków Izby i porozmawiać o skandynawsko-polskich relacjach biznesowych – od wiatru, wody i energii odnawialnej po inne tematy współpracy. 

Gości przywitała ambasador agrée Szwecji Marta Quick, oraz country manager Eolus Polska Daniel Larsson, który podkreślał znaczenie transformacji energetycznej i lokalnego miksu energetycznego. Polska ma wszystkie narzędzia do szybkiej transformacji – pozostaje tylko kwestia woli i zaangażowania. 

A już następnego dnia wzięliśmy udział w tradycyjnym szwedzkim Kräftskive – festiwalu raka, organizowanym przez SPCC. Spotkanie pozwoliło nam spojrzeć na kwestie współpracy ze Skandynawią z lokalnej perspektywy. Kancelarię reprezentowali Gosia WojtysiakBartek Sierkowski. 

Cieszymy się, że możemy być częścią tej dynamicznej społeczności i nie możemy się doczekać kolejnych inspirujących spotkań! 

 

Światowy Dzień Morza 2025 – Rejs po Odrze z Zachodniopomorskim Klastrem Morskim 

Z okazji Światowego Dnia Morza 2025, razem z Zachodniopomorskim Klastrem Morskim, wzięliśmy udział w wyjątkowym rejsie po Odrze na pokładzie statku Odra Queen. To już piętnasty raz, kiedy społeczność morska naszego regionu spotyka się w duchu współpracy, wymiany doświadczeń i wspólnego świętowania tego ważnego dnia.   

Tegoroczne wydarzenie odbyło się pod hasłem „Odra, Bałtyk – Wizja Przyszłości”, a naszą kancelarię reprezentowali: Marcin Sokołowski, Bartosz Sierkowski, Maciej JanickiStanisław Kaup.

Podczas rejsu rozmawialiśmy o wielu istotnych kwestiach, w tym o: 

  • zamówieniach realizowanych przez firmy stoczniowe i offshore,  
  • planach budowy Mostu Kłodnego w Szczecinie, 
  • przyszłości szczecińskiego portu, opartego m.in. na projekcie Dolina Offshore.

Wspomniano również o współpracy firm takich jak Unity Line, Euroafrica i PŻB, które pod wspólną marką POLSCA Baltic Ferries dążą do intensyfikacji połączeń morskich. 

Spotkanie było również okazją do networkingu z przedstawicielami branży morskiej, przedsiębiorstw, samorządów oraz instytucji państwowych. Udział w wydarzeniu wzięło ponad 80 osób, w tym czołowi liderzy w tej dziedzinie. 

Dziękujemy organizatorom za inspirujące doświadczenie. Spotkania takie jak to, stwarzają świetną okazję do merytorycznych dyskusji, a także do budowania nowych partnerstw. Z radością czekamy na kolejne projekty współpracy i z niecierpliwością oczekujemy przyszłych inicjatyw w branży morskiej, które będą miały szansę kształtować rozwój naszego regionu. 

Zachodniopomorski Klaster Morski, a także inni uczestnicy rejsu, pokazali, jak ważna jest współpraca między przedsiębiorcami, samorządami i przedstawicielami instytucji publicznych, co tworzy świetną przestrzeń do rozmów z fachowcami i wymiany wiedzy w tym dynamicznie rozwijającym się sektorze. 

Business Garden Party – Gospodarka 360 

W piątek 19 września mieliśmy przyjemność uczestniczyć w wyjątkowym wydarzeniu – „Business Garden Party – Gospodarka 360„, które odbyło się w ogrodzie Północnej Izby Gospodarczej. Spotkanie to inaugurowało nowy sezon biznesowy. Było też przestrzenią do merytorycznych rozmów oraz budowania nowych relacji między przedstawicielami różnych sektorów gospodarki.   

Z ramienia kancelarii w spotkaniu wzięli udział: Patryk Zbroja, Marcin Sokołowski, Bartosz Sierkowski, Ewa Lewkowska-Dąbrowska, Stanisław KaupJakub Cieśla.   

Tym, co wyróżniało to wydarzenie, było połączenie dwóch branż – energetyki morskiej oraz budownictwa, które, choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niezwiązane, w rzeczywistości ściśle się uzupełniają. Sektor offshore, który rozwija się w Polsce, stwarza nowe potrzeby w budownictwie, szczególnie w zakresie infrastruktury niezbędnej do realizacji projektów związanych z energetyką wiatrową. W tym kontekście, firmy budowlane, które angażują się w projekty związane z energetyką wiatrową, stają przed wyzwaniami, które wymagają nie tylko specjalistycznej wiedzy, ale również efektywnej współpracy z innymi sektorami.   

Jako kancelaria, wspierająca oba sektory, cieszymy się, że mogliśmy być częścią dyskusji o innowacjach, inwestycjach oraz regulacjach prawnych, które wkrótce będą fundamentem dalszego rozwoju tych branż. Jesteśmy przekonani, że współpraca i wzajemne zrozumienie pomiędzy sektorami przyniesie korzyści w postaci zrównoważonego i dynamicznego rozwoju zarówno energetyki, jak i budownictwa w Polsce.    

Dziękujemy organizatorom i uczestnikom wydarzenia za możliwość uczestniczenia w inspirującej dyskusji. Już teraz nie możemy się doczekać kolejnych spotkań, które będą kontynuacją owocnego dialogu. 

 

Gdy jeden jacht przypomina inny – naruszenia własności intelektualnej 

Włoska grupa stoczniowa (z silnym udziałem chińskiego kapitału) od kilku miesięcy znajduje się w centrum międzynarodowego skandalu. Włoscy prokuratorzy badają zarzuty dotyczące szpiegostwa przemysłowego, po tym jak w biurze jednego z chińskich dyrektorów grupy rzekomo znaleziono urządzenia podsłuchowe.

To jeden z przykładów tego, jak brutalna jest walka o przewagę konkurencyjną w przemyśle jachtowym, wartym dziesiątki miliardów dolarów. Własność intelektualna jest tu także wymierną wartością. Gdy projekt może przynieść miliony euro zysku, narasta pokusa kopiowania rozwiązań konkurencji.

W tej publikacji omówimy najczęstsze przypadki naruszeń i sposoby ochrony przed nimi.

Design, który kosztuje

Kopiowanie designu zewnętrznego to bardzo duży problem w branży jachtowej. Współczesne jachty to często dzieła sztuki. Linia kadłuba ma już znaczenie nie tylko funkcjonalne, ale i estetyczne. Jednak granica między inspiracją a plagiatem jest często trudna do określenia. 

Spory o design dotyczą najczęściej charakterystycznych elementów – linii kadłuba, linii relingu, kształtu okien, proporcji nadbudówki czy profilu dziobu. Stocznie inwestują setki tysięcy euro w prace projektowe, a następnie obserwują, jak w krótkim czasie konkurenci wprowadzają na rynek „podobne” modele. Szczególnie narażone na kopiowanie są udane modele jachtów motorowych w przedziale 15-30 metrów – to segment, gdzie design ma kluczowe znaczenie dla sukcesu sprzedażowego. Włoskie stocznie od lat toczą mniej lub bardziej jawną wojnę o to, czyj design był “pierwszy”. 

Wojna o znaki towarowe 

Drugi najczęstszy typ naruszeń to nieuprawnione użycie znaków towarowych. W branży jachtowej marka ma ogromne znaczenie. Kupno jachtu to często decyzja prestiżowa, gdzie nazwa producenta jest równie ważna, jak jakość produktu. Problemy pojawiają się szczególnie na rynkach azjatyckich, gdzie lokalni producenci “swobodnie” traktują europejskie znaki towarowe. Dotyczy to nie tylko nazw stoczni, ale także oznaczeń konkretnych modeli jachtów, czy charakterystycznych logo umieszczanych na kadłubie. 

Stocznie muszą także chronić się przed podróbkami części zamiennych. Elementy wyposażenia sprzedawane pod markami premium niekoniecznie muszą takimi być. Co ważne, to nie tylko problem finansowy, ale i zagrożenie dla bezpieczeństwa żeglugi! 

Kradzież know-how  

Kolejnym problemem jest bezprawne wykorzystywanie rozwiązań technicznych i know-how. Współczesne jachty to zaawansowane technologicznie jednostki pływające, stworzone z innowacyjnych materiałów kompozytowych, wyposażone w zaawansowane systemy nawigacyjne czy nowoczesne rozwiązania multimedialne. 

Szczególnie narażone są: 

  • innowacyjne rozwiązania konstrukcyjne kadłuba;
  • systemy inteligentnego zarządzania jachtem;
  • rozwiązania w zakresie układów napędowych;
  • materiały i technologie produkcji kompozytów.

Problem pogłębia fakt, że branża jest stosunkowo niewielka – specjaliści często „przemieszczają się” pomiędzy konkurencyjnymi stoczniami, zabierając ze sobą wiedzę o procesach produkcyjnych i rozwiązaniach technicznych, po czym wprowadzają je u konkurencji. 

Konsekwencje prawne i finansowe

Naruszenia własności intelektualnej w branży jachtowej mogą kosztować fortunę. Sądy potrafią przyznawać wysokie odszkodowania za szkody wyrządzone przez kopiowanie designu, czy podrabianie marek. 

Poszkodowane stocznie mogą domagać się: 

  • zaprzestania produkcji i sprzedaży naruszających produktów;
  • odszkodowań za utracone zyski;
  • zadośćuczynienia za szkodę w wizerunku.

W przypadkach szczególnie rażących, gdy dochodzi do systematycznego kopiowania portfolio produktów konkurenta, odszkodowania można liczyć w milionach EUR. 

Jak się chronić 

Skuteczna ochrona własności intelektualnej w branży jachtowej wymaga kompleksowej strategii. Działania, które można w jej ramach podjąć to m.in: 

Rejestracja praw ochronnych – wzory przemysłowe, znaki towarowe i patenty powinny być rejestrowane nie tylko w Europie, ale też na rynkach azjatyckich i amerykańskich. Koszt globalnej rejestracji to ułamek potencjalnych strat. 

Monitoring rynku – regularne śledzenie działalności konkurentów i nowych produktów wprowadzanych na rynek pozwala na szybkie wykrycie potencjalnych naruszeń. Im szybciej zareagujemy, tym skuteczniejsze będzie działanie prawne. 

Zabezpieczenie know-how – klauzule poufności w umowach z pracownikami, ograniczenie dostępu do wrażliwych informacji i właściwe zabezpieczenie dokumentacji technicznej to podstawa ochrony przed kradzieżą know-how. 

Współpraca z organami celnymi – zgłaszanie znaków towarowych organom celnym ułatwia wykrywanie i zatrzymywanie podrabianych produktów na granicach. 

Przyszłość ochrony IP w jachtingu 

Branża jachtowa stoi obecnie innowacjami. Elektryczne napędy, inteligentne systemy zarządzania, materiały kompozytowe nowej generacji – to wszystko będzie wymagało jeszcze skuteczniejszej ochrony własności intelektualnej. 

Stocznie, które już dziś inwestują w kompleksową strategię ochrony IP, będą miały przewagę konkurencyjną w nadchodzących latach. Koszty takiej strategii to zazwyczaj ułamek budżetu marketingowego, a korzyści mogą być kluczowe dla przetrwania na konkurencyjnym rynku. 

W świecie, gdzie jeden udany design może przynieść ogromne przychody, ochrona własności intelektualnej przestaje być opcjonalna – staje się warunkiem sukcesu. 

Jeśli temat jest dla Ciebie interesujący, zapraszamy do naszych innych publikacji na temat własności intelektualnej: 

Cannes Yachting Festival 2025 – obraz światowej branży jachtowej

W tym roku, w Cannes, ponad 650 wystawców zaprezentowało 700 jednostek z całego świata.  

Udział w festiwalu zawsze ma dla naszej kancelarii wyjątkowe znaczenie. Od lat wspieramy przemysł jachtowy, oferując doradztwo przy budowie, sprzedaży, czarterze, leasingu, ubezpieczeniach, sporach, rejestracji jednostek oraz compliance i ESG. Cannes Yachting Festival to doskonała okazja do nawiązania kontaktów z producentami, dealerami i armatorami, poznania nowych trendów i wymiany doświadczeń z partnerami krajowymi i zagranicznymi. Dzięki udziałowi w wydarzeniu możemy jeszcze lepiej wspierać naszych klientów na rynku krajowym i międzynarodowym. 

Nasze główne obserwacje:

  1. Wolniejszy wzrost branży – sprzedaż utrzymuje się na wysokim poziomie, szczególnie w segmencie katamaranów i jachtów do 10–20 m. Zauważalne spowolnienie wynika z kosztów produkcji, dostępności materiałów oraz sytuacji gospodarczej powiązanej bezpośrednio m.in. z wojną w Ukrainie, polityką celną USA i napięciami na Bliskim Wschodzie.
  2. Ekologia jako megatrend – producenci stawiają na zrównoważony rozwój, oferując panele fotowoltaiczne, hybrydowe napędy i lżejsze konstrukcje. Jednak pełna elektryczność to nadal rozwiązanie niszowe, a infrastruktura portowa pod tym względem nie jest jeszcze dostatecznie rozwinięta.
  3. Katamarany – lider wzrostu – sprzedaż katamaranów rośnie dzięki połączeniu komfortu, przestronności i bezpieczeństwa.
  4. Rynek premium coraz bardziej konkurencyjny – duże marki, takie jak Azimut, Sunseeker czy Ferretti, oferują coraz większe i bardziej spersonalizowane jednostki. 
  5. Wyzwania – rosnące koszty produkcji, brak wykwalifikowanej kadry, regulacje ekologiczne, niepewność makroekonomiczna i rosnące obciążenia fiskalne wpływają na rozwój rynku. 

Szanse i kierunki rozwoju w branży:

  • Technologie hybrydowe i solarne, które mogą zdecydowanie obniżyć koszty użytkowania,
  • Nowe rynki, takie jak Bliski Wschód czy Azja, zyskują na znaczeniu. Ameryka Północna, mimo polityki celnej, też nie pozostaje w tyle.
  • Czarter premium i usługi after-sales to wyraźnie rosnące segmenty rynku.
  • Mobilność jachtingu, która staje się alternatywą dla tradycyjnych inwestycji w nieruchomości.

Na koniec, trzeba podkreślić, że Polska jest wciąż bardzo ważnym graczem na rynku jachtowym. W Cannes zaprezentowały się m.in. Galeon Yachts, Sunreef Yachts, Moon Yacht, Northman Shipyard, Parker Poland, Virtue Yachts i Wiszniewski Yachts, które udowodniły rosnącą rolę naszego kraju w produkcji jachtów premium. 

Tym bardziej więc nasza obecność za rok jest już prawie pewna 🙂

Konosament vs. morski list przewozowy: co wybrać w transporcie morskim?

W transporcie morskim konosamentmorski list przewozowy to najistotniejsze dokumenty, które potwierdzają zawarcie umowy przewozu towaru i jego przejęcie przez przewoźnika. Choć pełnią podobne funkcje, różnią się istotnie, co ma duże znaczenie w codziennym zarządzaniu transportem. Wybór odpowiedniego dokumentu wpływa na procesy transportowe, ubezpieczeniowe oraz przyszłość cyfryzacji w branży. Sprawdzamy szczegóły.

Podstawowe różnice między konosamentem a morskim listem przewozowym 

Pierwszą istotną różnicą, którą należy zauważyć, jest kwestia zbywalności obu dokumentów. Konosament jest tzw. dokumentem zbywalnym, co oznacza, że posiadacz konosamentu może sprzedać lub przenieść prawo do towaru na inny podmiot w trakcie transportu. Morski list przewozowy nie daje takiego prawa.

Konosament pełni również rolę tytułu do ładunku –  właściciel ma prawo do otrzymania towaru, może go również wykorzystać do zabezpieczenia wierzytelności, np. jako formę zabezpieczenia kredytowego. W przypadku morskiego listu przewozowego nie zachodzi taka możliwość.

Praktyczne konsekwencje wyboru dokumentu 

W zależności od specyfiki transportu, wybór między konosamentem a morskim listem przewozowym może mieć duże znaczenie. List przewozowy jest szczególnie korzystny w przypadkach, gdy nadawca i odbiorca mają stałe i zaufane relacje biznesowe. W takich sytuacjach, gdzie obie strony nie przewidują zmiany właściciela towaru w trakcie transportu, dokument ten upraszcza proces wydania towaru w porcie przeznaczenia. Odbiorca ładunku może otrzymać towar na podstawie danych zawartych w dokumencie, bez konieczności okazywania oryginału SWB. 

Z kolei konosament jest bardziej odpowiedni, gdy w trakcie transportu powstanie potrzeba przeniesienia praw do towaru, na przykład gdy towar jest wykorzystywany w obrocie handlowym lub gdy trzeba zabezpieczyć go na rzecz banku lub innego podmiotu. W takim przypadku konosament pełni funkcję papieru wartościowego, co zapewnia większą elastyczność w zarządzaniu transportem.

Zastosowanie morskiego listu przewozowego w praktyce 

Jak wspomnieliśmy, morski list przewozowy ma szczególne zastosowanie w relacjach, w których nadawca i odbiorca ładunku mają zaufanie do siebie i preferują uproszczoną procedurę transportową. Przykładem mogą być transakcje między firmami, które regularnie współpracują i nie przewidują zmian w zakresie własności ładunku w trakcie transportu. SWB w takim przypadku pozwala na szybkie i sprawne przeprowadzenie procedury wydania towaru, bez konieczności oczekiwania na przesyłanie oryginalnych dokumentów. 

Również w sytuacji, gdy odbiorca zapłacił fracht z góry, zastosowanie morskiego listu przewozowego jest korzystne. Dzięki temu, że nie ma konieczności przedstawiania oryginału dokumentu, cały proces transportowy staje się bardziej elastyczny i mniej obciążony formalnościami.

Wpływ dokumentów przewozowych na ubezpieczenie towaru 

Wybór pomiędzy konosamentem a morskim listem przewozowym ma także wpływ na procedury ubezpieczeniowe. Konosament, będący tytułem do ładunku, jest niezbędny w przypadku, gdy towar jest objęty ubezpieczeniem i kiedy konieczne jest przeniesienie prawa do ładunku w trakcie transportu. W takiej sytuacji, właściciel Konosamentu może ubiegać się o odszkodowanie w razie uszkodzenia lub utraty towaru, mając pełne prawo do roszczenia.

W morskim liście przewozowym, odbiorca nie posiada tytułu do ładunku, więc nie ma możliwości jego sprzedaży ani zabezpieczenia w ramach kredytu. W związku z tym, roszczenia ubezpieczeniowe mogą być bardziej skomplikowane, szczególnie gdy chodzi o przejście prawa własności ładunku.

Przyszłość dokumentów przewozowych – cyfryzacja 

Rosnąca cyfryzacja transportu morskiego powoduje, że dokumenty takie jak konosament oraz morski list przewozowy mogą wkrótce zostać zintegrowane z technologią blockchain, co znacząco zwiększy bezpieczeństwo ich obrotu. Takie rozwiązania umożliwią szybsze i bezpieczniejsze przekazywanie dokumentów, eliminując ryzyko ich utraty, a także umożliwią łatwiejsze zarządzanie łańcuchem dostaw.

Podsumowanie 

Wybór pomiędzy konosamentem a morskim listem przewozowym zależy od specyfiki transportu i potrzeb związanych z przenoszeniem praw do ładunku. Konosament jest bardziej odpowiedni w transporcie towarów, gdzie wymagana jest możliwość przeniesienia własności towaru w trakcie transportu. Z kolei morski list przewozowy sprawdzi się w przypadku, gdy transport odbywa się na podstawie zaufania między nadawcą a odbiorcą i nie zachodzi potrzeba przenoszenia praw do ładunku. Zrozumienie tych różnic pozwala na wybór najbardziej odpowiedniego rozwiązania, które zminimalizuje ryzyko i uprości cały proces logistyczny.

Branża TSL na fali wznoszącej. Nasze wnioski po konferencji Intermodal in Poland 2025

10 września uczestniczyliśmy w konferencji Intermodal in Poland – North–South, która już po raz czwarty odbyła się w Szczecinie. To wydarzenie z roku na rok przyciąga coraz większą liczbę uczestników i staje się jednym z najważniejszych punktów w kalendarzu branży TSL. Organizatorzy – Intermodal NewsGrupa CSL – zadbali o to, aby program łączył część merytoryczną z przestrzenią do wymiany doświadczeń i networkingu. Atmosfera spotkania potwierdziła, że sektor transportu intermodalnego w Polsce dynamicznie się rozwija, a działanie w tej branży wymaga   znajomości prawa, regulacji unijnych, a nawet bezpieczeństwa militarnego.

Rynek intermodalny – dane i trendy

Na wstępie zaprezentowano aktualne dane dotyczące rynku kolejowego transportu intermodalnego. W I półroczu 2025 r. liczba jednostek przewozowych wyniosła 864 tys., co oznacza wzrost o 1,7% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Jeszcze lepiej wygląda wskaźnik liczby TEU, który osiągnął poziom 1,36 mln, notując wzrost o 3,2%. Te dane świadczą o tym, że transport intermodalny staje się coraz bardziej efektywny i konkurencyjny wobec innych gałęzi transportu.

Jednocześnie odnotowano spadki w masie przewożonych towarów (13,4 mln ton, -2,3%) oraz w pracy przewozowej (4,5 mld tkm, -3,4%). Eksperci wskazywali, że może to być związane ze zmianą struktury przewożonych ładunków i dystansów – więcej jest przewozów kontenerów, ale o niższej masie, realizowanych na krótszych trasach. Z prawnego punktu widzenia oznacza to konieczność jeszcze lepszego dopasowywania kontraktów i warunków przewozowych do realiów rynkowych.

Porty jako HUB sieci TEN-T

Jednym z głównych tematów pierwszego dnia konferencji była rola portów w Szczecinie i Świnoujściu jako hubu w ramach sieci TEN-T. Podczas debaty otwierającej przedstawiciele portów, operatorów i uczelni wyższych podkreślali, że inwestycje w infrastrukturę – takie jak modernizacja dostępu drogowego do portów, rozwój Zachodniego Obejścia Szczecina czy inwestycje w Policach – są kluczowe dla zwiększenia konkurencyjności polskich portów w Europie.

To zagadnienie ma ogromne znaczenie praktyczne. Integracja portów z siecią TEN-T wymaga dostosowania do wymogów unijnych i krajowych, co przekłada się na liczne procedury administracyjne, decyzje środowiskowe i umowy infrastrukturalne.

Korytarz Północ–Południe i zielona transformacja

Kolejne debaty poświęcono transportowi intermodalnemu na osi Północ–Południe oraz perspektywom zielonej transformacji sektora TSL. Wskazywano, że Polska, dzięki swojemu położeniu geograficznemu, ma naturalny potencjał do bycia pomostem między portami Morza Bałtyckiego a portami Adriatyku. Ten korytarz transportowy nabiera szczególnego znaczenia w kontekście bezpieczeństwa dostaw i dywersyfikacji tras przewozowych.

Jednocześnie mocno wybrzmiał temat zielonej transformacji. Wskazano, że redukcja emisji, elektryfikacja transportu i rozwój alternatywnych źródeł energii stanowią wyzwanie dla branży. Dodatkowo przestają być już tylko elementem strategii ESG, a stają się realnym warunkiem udziału w łańcuchu dostaw. Dla prawników to jasny sygnał, że coraz częściej będziemy doradzać w zakresie regulacji środowiskowych, kontraktów uwzględniających cele klimatyczne oraz obowiązków raportowych na gruncie unijnym.

Mobilność wojskowa – nowe perspektywy dla branży logistycznej

Kolejną część poświęcono kwestii mobilności wojskowej. Paneliści odnieśli się do aktualnej sytuacji geopolitycznej, w tym naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wskazano na nowe perspektywy dla branży logistycznej i specyficzne wymogi transportów wojskowych.

Podsumowanie

Konferencja Intermodal in Poland to nie tylko prezentacje i debaty. To była również okazja do spotkań, rozmów i wymiany doświadczeń. Około 180 uczestników – przedstawicieli portów, operatorów intermodalnych, przewoźników, administracji i ekspertów – stworzyło wyjątkową przestrzeń networkingową. Szczególną wartość miała możliwość bezpośrednich rozmów z praktykami, co pozwala lepiej zrozumieć aktualne potrzeby rynku.

Jak nowe porozumienie handlowe między UE i USA wpłynie na przemysł jachtowy?

W kwietniu pisaliśmy o rozwoju “wojny celnej” między UE a USA oraz jej wpływie na przemysł jachtowy. Od tamtej pory sytuacja zmieniła się i od dynamicznej eskalacji napięć przechodzimy do napawającego optymizmem planu porozumienia. Przed paroma dniami, na stronie Komisji Europejskiej opublikowano projekt zmian, które mają niebawem mają być wprowadzone. Przy czym są to założenia, które przywódcy UE i USA mają zamiar wcielić w życie. 

Nowa stawka celna 

Według poprzednich deklaracji Donalda Trumpa cła nakładane na towary z UE, takie jak wyroby farmaceutyczne, samochody czy elektronika, sięgały 25%, nie licząc stawek funkcjonujących w ramach WTO (co w praktyce nieraz ustalało stawki na poziomie 27,5%). Zgodnie z porozumieniem cła na większość dóbr zostaną obniżone do 15%. Ta stawka ma być kompletna (tj. ma zawierać w sobie stawkę WTO) i będzie dotyczyła większości towarów importowanych do USA z UE. Na razie nie ma informacji, czy stawka obejmie również jednostki rekreacyjne, jak jachty i ich części. 

Zakres porozumienia 

Porozumienie nie wyjaśnia wszystkich kwestii. Nie wiadomo, czy regulacje obejmą wszystkie strefy przemysłu, czy może niektóre wyłączą. Pod tym względem nie wiadomo, jaki to wywrze wpływ na przemysł jachtowy i branżę morską. Wskutek rozmów UE wycofała się z 30-procentowych ceł odwetowych na łodzie rekreacyjne z USA, co może wpłynąć na większą konkurencyjność dostawców łodzi i potencjalne zwiększenie eksportu. 

Cła na stal i aluminium 

Wspólne oświadczenie nie objęło kwestii ceł na import stali i aluminium. Zawartość tych metali w produktach podlega teraz stawce 50%, a Departament Handlu USA uzupełnił listę ceł o kolejne towary złożone z takich surowców. Może się to odbić na cenach części sprowadzanych z USA, w tym również na produktach istotnych w przemyśle jachtowym. Już teraz w wykazie znajdują się takie elementy łodzi jak silniki zaburtowe, czy akcesoria hydrauliczne lub elektryczne. W tym przypadku pozostaje liczyć, że w wyniku dalszych rozmów wyłączone będą spod takich ceł towary sprowadzane z UE. 

Najbliższa przyszłość 

Choć postanowienia zawarte w porozumieniu jeszcze nie obowiązują, to dają nadzieję na poprawę relacji między UE a USA, a tym samym na lepszą sytuację przedsiębiorców (również jachtowych) po obu stronach Oceanu Atlantyckiego. Jeżeli następne rozmowy będą przebiegały w podobnym tonie, możemy spodziewać się korzystnych rozwiązań w zakresie handlu i stawek celnych.