Kontrowersje wokół “ustawy wiatrakowej”
Ówczesny projekt zakładał powiększenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe. W praktyce oznaczało to, że nie byłaby potrzebna analiza zgodności lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Autorzy zaproponowali również zmianę odległości budowy cichych wiatraków z obowiązujących 700 m na 300 m od zabudowy mieszkalnej, czy rezerwatów przyrody. Nie mniejsze oburzenie wywołała również zmiana w ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami dot. ew. wywłaszczeń osób prywatnych pod budowę przyszłych elektrowni.
Ostatecznie do proponowanego projektu zostały zgłoszone autopoprawki. W ich wyniku z ustawy wykreślono zapisy dot. elektrowni wiatrowych.
Jednak już wtedy autorzy zapowiedzieli, że będą kontynuować prace nad proponowanymi zmianami.
Zapowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska
Już na początku tego roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska wróciło do tematu “ustawy wiatrakowej”. Ministerstwo wskazało, że prace nad ustawą trwają i zaangażowano do nich szereg specjalistów. Jednocześnie zapewnia, że będzie to ustawa kompleksowa, która unormuje i odblokuje energetykę wiatrową w Polsce. Aktualnie trwają konsultacje ze specjalistami i branżą w celu wypracowania najlepszych rozwiązań.
Nie ma jeszcze żadnych konkretnych informacji, co do planowanych zmian. Niemniej można usłyszeć pojedyncze głosy o wypracowanym konsensusie w kwestii odległości budowy cichych wiatraków, która ma wynieść 500 m.
Ministerstwo zapowiedziało, że przedstawi projekt ustawy do końca pierwszego kwartału 2024 r., a w czerwcu 2024 r. ustawa ma zostać uchwalona.
Branża czeka na liberalizację regulacji
Nie ma wątpliwości, że cała branża czeka na zmiany i liberalizację przepisów. W wyniku nowelizacji w 2023 r. farmy wiatrowe można budować w odległości 700 m od najbliższej zabudowy mieszkalnej, gdzie wcześniej była to odległość równa dziesięciokrotności wysokości wiatraka.
Stanowisko firm energetycznych, w tym również tych państwowych, jest w tym aspekcie spójne. Zliberalizowane przepisy określające zasady minimalnej odległości lądowych farm wiatrowych od zabudowań byłyby pierwszym krokiem w kierunku uwolnienia potencjału inwestycji w farmy wiatrowe. Niezbędnym byłoby również m.in. przeprowadzenie odpowiednich zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego dla gruntów, na których mogłyby stanąć turbiny.
Branża podkreśla, że do skutecznego przyśpieszenia rozwoju tego sektora niezbędne jest również zwrócenie uwagi na kwestie proceduralne związane z uzyskiwaniem pozwoleń. Nie ma wątpliwości, że stopień skomplikowania procedury planowania i wydawania pozwoleń znacząco wpływa na szybkość realizacji.
Jeżeli Ministerstwo dotrzyma zapowiedzianego terminu, to już pod koniec marca 2024 r. powinniśmy ujrzeć nowy projekt “ustawy wiatrakowej”. Zgodnie z zapowiedziami ma to być ustawa szeroka i wyważona, uwzględniająca interes firm, jak i obywateli. Z pewnością poinformujemy o projekcie ustawy w kolejnej publikacji.
Opracował:
Michał Wieczorek
Aplikant adwokacki, zajmuje się bieżącą obsługą przedsiębiorców z branży gospodarki morskiej i przemysłu jachtowego.